Jest za dwie ósma, Jasio jest już w szkole - Tato go podwiózł. Chłopiec ma ładny garniturek, w torbie kanapki (nie zdążył zjeść śniadania), tym razem się nie spóźnił, ale i nie miał czasu nakarmić kotków ani pościelić łóżka.
Jasiu wbiega do klasy. Pani jeszcze nie ma. I o co tyle krzyku? Jest na czas. Krzyczy do wszystkich "cześć". Rzuca torbę i widzi, że tablica nie jest starta. Chwyta gąbkę i myśli "Pani na pewno się ucieszy". Do klasy wchodzi jakaś nowa Pani. Mówi, że teraz ona będzie ich uczyć i że na tablicy napisała im już nowy plan zajęć... Ups...
Nareszcie koniec zajęć. Chłopiec wracając widzi, że na osiedlu obok postawili nową huśtawkę. "Ciekawe czy da radę się po niej wspiąć tak samo, jak po tej w parku" - myśli.
Jaś wbiega do domu i krzyczy: "Jestem głodny, co tak ładnie pachnie!?"
Mama jednak znów jest zdenerwowana. Nie przeszło jej od rana?
"Dziecko drogie! Powinieneś być w domu od godziny! Wszystko już wystygło! Jak ty wyglądasz?! Czemu garnitur jest brudny od kredy i trawy? Czy ty wiesz jak to trudno sprać, ile to kosztowało...?" - krzyczy Mama.
Jasiu wbiega do klasy. Pani jeszcze nie ma. I o co tyle krzyku? Jest na czas. Krzyczy do wszystkich "cześć". Rzuca torbę i widzi, że tablica nie jest starta. Chwyta gąbkę i myśli "Pani na pewno się ucieszy". Do klasy wchodzi jakaś nowa Pani. Mówi, że teraz ona będzie ich uczyć i że na tablicy napisała im już nowy plan zajęć... Ups...
Nareszcie koniec zajęć. Chłopiec wracając widzi, że na osiedlu obok postawili nową huśtawkę. "Ciekawe czy da radę się po niej wspiąć tak samo, jak po tej w parku" - myśli.
Jaś wbiega do domu i krzyczy: "Jestem głodny, co tak ładnie pachnie!?"
Mama jednak znów jest zdenerwowana. Nie przeszło jej od rana?
"Dziecko drogie! Powinieneś być w domu od godziny! Wszystko już wystygło! Jak ty wyglądasz?! Czemu garnitur jest brudny od kredy i trawy? Czy ty wiesz jak to trudno sprać, ile to kosztowało...?" - krzyczy Mama.