O co w takim razie chodzi w zawiści?
Zawiść to uczucie, które pojawia się przy relacji, w której są tylko dwie osoby: ta, która odczuwa zawiść, i ukochany obiekt. Wybucha wtedy, kiedy odczuwamy wobec kogoś zależność. Mówiąc inaczej, zazdrość obawia się utraty tego, co posiada, a zawiść jest urażona, zobaczywszy innego, który posiada coś, czego chciałaby dla siebie.
Na przykład?
Szekspirowski Otello w swojej zazdrości niszczy obiekt, który kocha - Desdemonę. Dodam, że w tych stanach psychicznych istotną rolę odgrywa też zachłanność i chciwość - nienasycone pragnienia opróżnienia drugiej osoby z pożądanych dóbr. Otello jest przykładem tego, jak zazdrość i zawiść są sprzężone ze sobą. Chciwość napędzana lękiem roznieca zawiść.
Biblijna przypowieść i braciach Kainie i Ablu jest przykładem działania zawiści. Ofiara złożona Bogu przez Kaina została odrzucona, gdy to, co dał Bogu brat Abel, zostało przyjęte - i to w odczuciu Kaina było nie do zniesienia. Zabił brata z zawiści o dobra Abla, które okazały się atrakcyjne dla Boga.
Zawiść jest bardziej destrukcyjna niż zazdrość?
To jedno z najbardziej destrukcyjnych uczuć. Przy zazdrości i przy zawiści punkt wyjścia jest podobny. Chodzi o spostrzeżenie, że ktoś posiada dobre rzeczy, które my cenimy. Komplikacje następują chwilę potem.
Co jest złego w tym w docenieniu, że ktoś ma coś dobrego? Punkt wyjścia wydaje się prawidłowy.
Zawiść budzi w nas chęć posiadania tego wszystkiego, czego pragniemy, żeby uniknąć poczucia zależności. Można to znów porównać do sytuacji dziecka, które gdy trochę się naje, jest zadowolone. Potem ponownie jest głodne i musi zabiegać, by się najeść. Najlepiej, gdyby miało to wszystko, co ma matka. Frustruje nas to uczucie zależności. A ponieważ nie mamy możliwości osiągnięcia tego wszystkiego, co byśmy chcieli, pojawia się chęć zniszczenia.
Weźmy przykład Salieriego - znakomitego muzyka, który rozpoznał geniusz Mozarta - i pragnął, jak możemy mniemać, być tak znakomitym jak Mozart. Jednocześnie czuł, że nie jest w stanie być taki jak on. To budziło niezwykłą zawiść, z którą zmagał się całe życie. W dramacie Puszkina "Mozart i Salieri", z którego inspiracje do filmu czerpali Forman i Schaffer, Salieriemu przypisuje się morderstwo Mozarta. Puszkin zresztą identyfikował się z geniuszem Mozarta i umieszczał w Salierim zawiść swoich wrogów. Film oraz sztuka pokazują dramat Salieriego, mającego zdolność postrzeżenia geniuszu, którą on sam gardził. Przeklinał Boga, że dał Mozartowi bezcenny dar, a jemu przydzielił umiejętność docenienia Mozarta. Widzimy dramat zawiści, w której zdolność uznania dobrych cech drugiej osoby nie może być zaakceptowana jako wartościowa część siebie samego.
Zawiść to uczucie, które pojawia się przy relacji, w której są tylko dwie osoby: ta, która odczuwa zawiść, i ukochany obiekt. Wybucha wtedy, kiedy odczuwamy wobec kogoś zależność. Mówiąc inaczej, zazdrość obawia się utraty tego, co posiada, a zawiść jest urażona, zobaczywszy innego, który posiada coś, czego chciałaby dla siebie.
Na przykład?
Szekspirowski Otello w swojej zazdrości niszczy obiekt, który kocha - Desdemonę. Dodam, że w tych stanach psychicznych istotną rolę odgrywa też zachłanność i chciwość - nienasycone pragnienia opróżnienia drugiej osoby z pożądanych dóbr. Otello jest przykładem tego, jak zazdrość i zawiść są sprzężone ze sobą. Chciwość napędzana lękiem roznieca zawiść.
Biblijna przypowieść i braciach Kainie i Ablu jest przykładem działania zawiści. Ofiara złożona Bogu przez Kaina została odrzucona, gdy to, co dał Bogu brat Abel, zostało przyjęte - i to w odczuciu Kaina było nie do zniesienia. Zabił brata z zawiści o dobra Abla, które okazały się atrakcyjne dla Boga.
Zawiść jest bardziej destrukcyjna niż zazdrość?
To jedno z najbardziej destrukcyjnych uczuć. Przy zazdrości i przy zawiści punkt wyjścia jest podobny. Chodzi o spostrzeżenie, że ktoś posiada dobre rzeczy, które my cenimy. Komplikacje następują chwilę potem.
Co jest złego w tym w docenieniu, że ktoś ma coś dobrego? Punkt wyjścia wydaje się prawidłowy.
Zawiść budzi w nas chęć posiadania tego wszystkiego, czego pragniemy, żeby uniknąć poczucia zależności. Można to znów porównać do sytuacji dziecka, które gdy trochę się naje, jest zadowolone. Potem ponownie jest głodne i musi zabiegać, by się najeść. Najlepiej, gdyby miało to wszystko, co ma matka. Frustruje nas to uczucie zależności. A ponieważ nie mamy możliwości osiągnięcia tego wszystkiego, co byśmy chcieli, pojawia się chęć zniszczenia.
Weźmy przykład Salieriego - znakomitego muzyka, który rozpoznał geniusz Mozarta - i pragnął, jak możemy mniemać, być tak znakomitym jak Mozart. Jednocześnie czuł, że nie jest w stanie być taki jak on. To budziło niezwykłą zawiść, z którą zmagał się całe życie. W dramacie Puszkina "Mozart i Salieri", z którego inspiracje do filmu czerpali Forman i Schaffer, Salieriemu przypisuje się morderstwo Mozarta. Puszkin zresztą identyfikował się z geniuszem Mozarta i umieszczał w Salierim zawiść swoich wrogów. Film oraz sztuka pokazują dramat Salieriego, mającego zdolność postrzeżenia geniuszu, którą on sam gardził. Przeklinał Boga, że dał Mozartowi bezcenny dar, a jemu przydzielił umiejętność docenienia Mozarta. Widzimy dramat zawiści, w której zdolność uznania dobrych cech drugiej osoby nie może być zaakceptowana jako wartościowa część siebie samego.